about

MILTON H. ERICKSON

About

MILTON H. ERICKSON

Ciekawych informacji na temat tego kim był Erickson dostarcza wstęp do polskiego wydania książki „Milton H. Erickson“ z serii „Twórcy psychoterapii“.

Dlaczego Erickson? Dlaczego właśnie ten terapeuta doczekał się tylu uczniów, naśladowców i kontynuatorów? Ponad 120 Instytutów Ericksonowskich na całym świecie, dziesiątki publikacji każdego roku. Jak to się stało, że urodzony w lepiance w górniczej osadzie w Nevadzie, dorastający w zapadłej głuszy rolniczego stanu Wisconsin, jedyny z jedenaściorga rodzeństwa, który ukończył studia, lekarz, który ostatnie lata swego zawodowego życia spędził w Phoenix – mieście, o którym sami jego mieszkańcy opowiadają dowcipy, iż różni się ono od bakterii tym, że bakterie mają jednak żywą kulturę – stał się tak znaną postacią?

Dlaczego Erickson? Co jest tak poruszającego w skutecznych interwencjach unieruchomionego na inwalidzkim wózku psychiatry? Co jest tak wielobarwnego w podejściu psychologa, który był daltonistą i źle słyszał?

Nie chciał, aby terapię, którą stosował, zamknięto w teoretyczne ramy, a jednak doczekał się wielu opracowań swojej pracy. Był fascynującym człowiekiem, terapeutą, nauczycielem i badaczem. Potrafił spożytkować wszystko, co przynosił klient i co zawierał kontekst sytuacyjny. Spożytkowanie uczynił główną strategią swojego życia i swojej terapii. Ponieważ choroba (zwłaszcza w późniejszym okresie życia) unieruchomiła w znacznym stopniu jego ciało, całą energię skierował w stronę ruchu i zmian, jakie mogą się dokonać w psychice.
„Zawsze znajdzie się wyjątek“ – to jedno z najczęściej cytowanych zdań Ericksona, wytyczające kierunek poszukiwań terapeutycznych. Co jest wyjątkowego w osobie, która zamyka terapię w swoich jednostkowych doświadczeniach i możliwościach? Jak zaprojektować terapię, która będzie użyteczna tylko raz i tylko dla tej osoby w konkretnym czasie? Indywidualne podejście jest dla każdego terapeuty zarówno wyzwaniem, jak i gwarancją tego, że praca prowadzona każdego dnia inaczej z zawodowej aktywności przekształci się w pasję.

Erickson jako dziecko podróżował ze swoimi rodzicami i rodzeństwem zaprzężonym w konie wozem pionierskim w poszukiwaniu nowych terenów do osiedlenia. W dorosłym życiu sam stał się pionierem odkrywającym nowe przestrzenie w psychoterapii.

Odkrył także rolę, jaką odgrywa ukierunkowanie się ku przyszłości. Rozumienie tego, co już było, oraz doświadczenia z dzieciństwa mają znaczenie głównie dla terapeuty, ale połączenie tego z ukierunkowaniem klienta na możliwości, na bliższą i dalszą przyszłość przyśpiesza tempo terapii i skraca ją. Rozumienie służy tylko rozumieniu, zaś zmiana prowadzi do odkrywania marzeń i wcielania ich w życie. „Najlepsze są te dni, które mamy jeszcze przed sobą“ – to kolejne, często cytowane zdanie Ericksona, którego wielowarstwowość zaczynamy dostrzegać, gdy uświadomimy sobie, że mówi to człowiek unieruchomiony fizycznie, cierpiący i będący w jesieni swojego życia. Erickson stworzył nowe możliwości stosowania hipnozy. Wcześniej to narzędzie terapeutyczne było stosowane w sposób sztywny, stanowiło zwykle długi ciąg wystandaryzowanych wypowiedzi i zachowań terapeuty. Erickson uczynił z hipnozy sztukę dialogu z pacjentem, w którym ten ostatni odgrywa zawsze główną rolę.

Współpraca, używanie języka kienta i staranne dostrajanie się do świata osoby cierpiącej – to wszystko uczyniło z hipnozy niezwykle skuteczny środek oddziaływania. Dialog i rozmowa transowa zamiast zestawu sugestii, współpraca w transie zamiast podatności na hipnozę, propozycje terapeutyczne zamiast wywierania wpływu – to nie są proste zabiegi językowe, lecz istotne zasady współczesnego stosowania hipnozy.

Ponadto Erickson zainspirował licznych terapeutów do stosowania psychoterapii w wielu nowych dziedzinach. Dotyczy to zwłaszcza chorób, w powstawaniu których udział czynników psychologicznych był wcześniej niedoceniany, takich jak nowotwory czy schorzenia dermatologiczne, jak również ostrych i przewlekłych stanów bólowych. Bogata kazuistyka (Erickson zostawił po sobie bodaj najobszerniejszy udokumentowany zestaw historii chorób leczonych przez siebie pacjentów, z czego część stanowią nagrania wideo) dostarcza w tym zakresie inspiracji następnym generacjom specjalistów.

Kolejną ważną dziedziną pracy Ericksona (może nawet od tego właśnie należało zacząć) jest terapia rodzin. Jak piszą autorzy tej pracy: „niektórzy nie zaliczają Ericksona do pionierów terapii rodzin, gdyż stosował ją, zanim się pojawiła“. W czasach, kiedy praktykował, sesje były zazwyczaj indywidualne i odbywały się wyłącznie w gabinecie terapeuty. Przyjmując całe rodziny i wychodząc poza gabinet, w środowisko domowe – co dziś wydaje się oczywistością – Erickson narażał się na ostre zarzuty ze strony tradycyjnych środowisk terapeutycznych. Z ówczesnej perspektywy wydawało się, że popełnia błędy. Cóż, jedyną jego obroną była skuteczność podejmowanych interwencji: klienci (czy rodziny) leczyli się szybciej, a poprawa była trwała.

Erickson pozostaje legendą i zapewne tego, co robił, nie da się powtórzyć. Jest jednak inspiracją dla wielu terapeutów w szukaniu własnej indywidualnej ścieżki, a dla wielu klientów – uzasadnioną nadzieją na to, że psychoterapia może pomóc w odzyskaniu radości życia i w korzystaniu z jego możliwości, niezależnie od ograniczeń czy słabości. A ponieważ podświadomość nie zna słowa „nie“ ani nie ma ograniczeń, warto się z nią zaprzyjaźnić i częściej się z nią spotykać.